Witajcie,
Chciałabym się z wami podzielić opinią na temat mojego absolutnego
„KOSMETYKU WSZECHCZASÓW” którym jest Avene, TriAcneal.
„KOSMETYKU WSZECHCZASÓW” którym jest Avene, TriAcneal.
Nazwa: Avene TriAcneal
Opakowanie: tuba
Pojemność: 30 ml
Cena: około 56 zł
Dostępność: apteka
Wydajność: około 5 m-c regularnego stosowania raz dziennie
Opakowanie: tuba
Pojemność: 30 ml
Cena: około 56 zł
Dostępność: apteka
Wydajność: około 5 m-c regularnego stosowania raz dziennie
Słowem wstępu informuję, że cerę mam
mieszaną ze skłonnością do przesuszenia. Dość znacząco „zaśmieconą” w strefie
T. Walczę z szajką zaskórników, grudek, krostek, rozszerzonych por i innych
łajdaków, które nie dają tak łatwo za wygraną. W zasadzie do momentu aż nie
skorzystałam z ambrozji w postaci wspomnianego specyfiku, zawsze znajdowało się
„coś” co z precyzją starałam się ukryć. Słuchajcie! To absolutny hit! W tej
chwili to moje drugie opakowanie i z pewnością nie ostatnie. W przypadku tego
miód- malina kremu sprawdza się oszczędna, miejscowa aplikacja. Ja wybrałam
strefę T. Z racji tego, że kolor mikstury jest żółty polecam stosowanie jej na
noc. A teraz trochę o składzie i działaniu. Dwa skuteczne elementy kompozycji
to pochodna witaminy A, której wdzięczna jestem za, pocienienie mojej skłonnej
do rogowacenia skóry a kwasowi glikolowemu za skuteczne oczyszczenie i
złuszczenie skóry twarzy. Całokształt zdrowo
czynnych właściwości powoduje, że cera zyskuje ujednolicenie kolorytu, wygładzenie
i to co dla mnie najistotniejsze efektywnie niweluje zaskórniki, zwęża pory
oraz przywraca zdrowy wygląd. Warto wspomnieć o tym, że w sytuacji kiedy nasza
skóra jest oczyszczona a pory odblokowane lepiej wchłaniają się w nią kremy itp.
Rzecz wygląda podobnie w przypadku podkładu, który po kuracji, właściwie to już
po kilku dniach aplikowania rozprowadza się na skórze twarzy w sposób idealny. UWAGA! Muszę was ostrzec, ponieważ zaobserwowałam
u siebie okres w którym cera była przesuszona. Jednak mimo tego zalecam dalsze używanie
mieszaniny, ponieważ taki skutek świadczy o nienadaremnym działaniu preparatu.
Podobnie w przypadku nagłego wysypu krostek itp. Są to najczęściej sytuacje przejściowe,
które docelowo (choć może się wydać, że absurdalnie) odkryją piękno skóry. Równorzędnie
warto zaopatrzyć się w krem nawilżający, jednak taki, który nie będzie blokował
naszej skóry, na dzień z filtrem! . Zdecydowanie odradzam opalanie. A kobiety w
ciąży i karmiące piersią muszę póki co zrezygnować z chęci „posmakowania”
ponieważ substancje wchłaniane są w wody płodowe i pokarm! Byłoby na tyle.
Jeśli macie jakieś pytania proszę o podesłanie. Chętnie poczytam również o waszych doświadczeniach z Avene, TriAcneal.